Ciekawostki: Włodzimierz Zabielski - kaskader z Karniewa

W domu były zawsze, jak to w gospodarce. Włodzimierz Zabielski ćwiczył jazdę konną na wałachach. Skończył szkołę zawodową w Makowie Mazowieckim, o kierunku masarz, ale uznaje to za pomyłkę. Bo już wtedy ciągnęło go na wyścigi konne na warszawskim Służewcu. Jeździł popatrzeć. A po ukończeniu szkoły i osiemnastu lat poszedł do pracy na Służewcu.
-Układałem młode, narowiste konie- opowiada. - Przyzwyczajałem je do wyścigowego toru. Na Służewcu pracowałem cztery lata, a potem zgłosiłem się do grupy kaskaderskiej w Łomiankach. Tam nauczyłem się jazdy bardziej wyczynowej.
Życie w siodle i przygody z filmem
Miłość do koni zaowocowała nieoczekiwanie przygodą z filmem. Włodzimierz Zabielski i jego konie występowali w wielu filmowych produkcjach.
W "Wiedźminie" powoził zaprzęgami. W "Zemście" Polańskiego "czwórką" w kuligu woził Agatę Buzkówną. Wraz z końmi występował w "Pornografii" Kolskiego, w serialu "Adam i Ewa", w paradokumentalnym filmie "Zwierzęta Eulalii".
Najbardziej wdzięczną "aktorką" jest kilkunastoletnia klacz "Anarchia". Ale dwa duże gniadosze - Bella i Genek zagrały ostatnio w niemieckim westernie "Efija Brista", kręconym w Łebie, Puszczy Augustowskiej oraz na Litwie i Łotwie.
A Siwek i Karuś dwa lata temu woziły najpiękniejsze kobiety podczas castingu do Miss Świata.
Włodzimierz Zabielski przyjmuje najróżniejsze zlecenia. Walczył w "Bitwie pod Grunwaldem", powoził dyliżansem pocztowym podczas ubiegłorocznych "Dni Ostrołęki", wraz z dziewięcioletnim bratem Krzysiem, który z zapałem podąża od kilku lat w jego ślady, dawał pokaz kaskaderskich sztuczek na Zakoń-czeniu Lata 2007 w Karniewie.
We Wrocławiu, też przed rokiem, zdobyli wraz z całą grupą kaskaderską "Złoty warkocz", podczas pokazów westernowych. Jest też stałym gościem mrągowskiego Festiwalu Country, a jego zdjęcie na "Anarchii" zdobi reklamowe pocztówki festiwalowe.
W 2000 roku w programie Maryli Rodowicz, witającym milenijny Nowy Rok Włodzimierz Zabielski był torreadorem ujarzmiającym byka na scenie w telewizyjnym studiu.
Z tych wszystkich przygód najczęściej wspomina "Zemstę". Bo to i Polański, i córka premiera.
Z koniem można się dogadać
W stajni Włodzimierza Zabielskiego stoi trzydzieści koni, osiem kucyków, dwa koniki polskie. Wszystkie mają swoje imiona. Nie wszystkie układane są do filmu i sztuczek.
-Nie tak łatwo konia ułożyć- mówi kaskader. -Wiele zależy od rasy. Ale konie mają także charakter i wiele energii. Trzeba konia zrozumieć i okazać mu wiele cierpliwości przy tresurze. Koń zrozumie jeźdźca, potrafi się z nim zgrać w każdej sytuacji. Potrafi wyczuć więź i sympatię. I ją odwzajemniać.
Te konie, które trudniej ułożyć służą do prostszych zadań - na przykład ciągną bardzo dziś modne, ślubne karoce. Włodzimierz Zabielski wozi młode pary do ślubu w Warszawie, Pułtusku i najbliższej okolicy. Elegancka karoca, ozdobiona girlandami kwiatów, z czwórką koni wygląda bardzo romantycznie.
-W Warszawie, na przykład porywa się młodą parę z samochodu do karocy i wiezie do ślubu. Mam wiele takich zamówień- opowiada Włodzimierz Zabielski.
W jego pokoju roi się od koni. Na regale stoją kufle z końskimi wizerunkami, zegar zdobi rzeźba rumaka, ramkę do zdjęć także. Konne figurki zapełniają półki. Konie są na zdjęciach i na portretach.
-Bo konie to moje życie - mówi właściciel. - Pędząc konno wyciszam się i uspokajam. A jednocześnie konie dają mi tyle radości.
Rozmawiała: Aldona Rusinek, Tygodnik Ostrołęcki
Wysłano dnia 11-05-2008 przez Aldona Rusinek
Oceny artykułu
