met |
» Sro Cze 01, 2005 22:29     |


Jeździec
Dołączył: 24 Mar 2004
Pochwał: 1 Posty: 825
Skąd: wojsławice, gm. KW
Status: Offline
|
trinity, ależ właśnie tak zachowywał się pewien wałaszek, który jednego pięknego dnia przygniótł mnie do ziemi i złapał zębami za skórę. potem złamał w ten sam sposób obojczyk właścicielowi. a zaczęło się tak samo.
dlatego tak ważne jest, żeby rozumieć zachowania koni. dawanie rad typu: "daj mu luzik niech sam sie poczlapie" to już prawie morderstwo (gdybym powiedziała matce kilkuletniego dziecka: daj mu luzik, niech sam się przekona, że ogień jest gorący a prąd kopie - to znowu w drugą stronę byś krzyczała, nie? hehehe, dobre uważam, że głupotę w zalążku trzeba zwalczać. przy koniach jest szczególnie niebezpieczna).
niejednego konia się lonżowało i przy każdym czegoś nowego się uczę. odpuszczenie w takiej sytuacji jest karygodne.
a ja chciałam nawet pomóc. zlinczuj mnie za to. po to zadałam pytanie, skąd jest gość, żeby móc polecić mu kogoś, kto by pokazał mu, jak z koniem pracować.
carmina dobrze gada... piwa jej dać!
bunny, praca z ziemi jest nieodłącznym elementem pracy z koniem w ogóle. nie da się wszystkiego zrobić z siodła, lonża powinna mieć miejsce (przy już wyszkolonych koniach) przynajmniej raz w tygodniu, konie uczące się częściej trzeba tak pracować.
nasza szkapa
|
» Wysłany: Sro Cze 01, 2005 22:29
|