Już dziś dołącz do internetowej społeczności jeździeckiej skupiającej pasjonatów i profesjonalistów hippiki.
- skupiamy 19 tysięcy Koniarzy
- ponad 900 wartościowych artykułów
- ponad 600 tysięcy zdjęć
- ciekawe dyskusje
- ludzie pełni pasji
- fotorelacje z zawodów
- rozbudowana baza rodowodowa
- giełda koni i ogłoszenia
Korzystanie z serwisu jest darmowe. Pełny dostęp uzyskasz po zarejestrowaniu się.
Dołączenie do nas nie zajmie więcej niż 30 sekund.
Warning: html_entity_decode(): charset `iso-8859-2' not supported, assuming utf-8 in
/var/www/qnwortal.com/includes/bbcode.php on line
1092
Trinity |
» Pon Lip 25, 2005 21:26     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
Lepiej nauszniki, bo frędzle ograniczają widoczność i koń może się zacząć potykać - wiem z autopsji...
Po za tym jak są muchy i inne takie to jak masz wybierać między frędzlami a nausznikami to wybierz to drugie, bo z uszu trudniej jest pozbyć się wszelkiego paskudztwa...Po za tym robią się ranki od tych wstrętnych muszek - prawie zawsze jak przemywam Karusi uszy, na chusteczce zostaje krew - wszystko przez owady...
Ja się zastanawiałam też nad kupnem takiej lekkiej siateczkowatej derki ale też nie wiem czy ona coś daje... Ma ktoś może doświadczenie?
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Pon Lip 25, 2005 21:26
|
Trinity |
» Pon Lip 25, 2005 21:35     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
hmm... To ja chyba też będę się musiała zaopatrzyć, a raczej Karusie zaopatrzyć, bo jak ona się spoci to gzy po prostu nie dają spokoju - obsiadają ją plagami...Już nie mam na nie siły...
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Pon Lip 25, 2005 21:35
|
Cathycash |
» Pon Lip 25, 2005 23:19     |

Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 35
Status: Offline
|
Co do much, to miałam jeszcze przyjemność stosować Mira Flegenschutz firmy Bayer czy jakoś tak. Niestety miałam tylko jedno opakowane, przywiezione z Niemczech, bo u nas chyba nie można tego dostać wogóle.
Wg mnie - bardzo skuteczne, ale i dosyć drogie.
Teraz, jeżeli już muszęstosuję mieszankę domowej roboty - nawet kochane ślepaczki zaczynają rezygnować
Można też nacierać konia liścmi czy kwiatami niektórych, aromatycznych roślin, z tym, że tak jak np. w moim przypadku (mam Siwą klacz) po kilku zastosowaniach powstają przebarwienia na sierści, spore, żółte plamy, trudne do zmycia....
Ale dla gniadych koni - rozwiązanie nie najgorsze ;]
|
» Wysłany: Pon Lip 25, 2005 23:19
|
Marciocha |
» Wto Lip 26, 2005 17:37     |


Jeździec
Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 1440
Skąd: Warszawa/Falenica
Status: Offline
|
Przepraszam,to naprawdę bylo nieświadome...Ja już tak mam
Spróbuję to zmienić,obiecuję,tylko proszę,nie gniewajcie się,bo będzie mi przykro! Cathy:Napisz mi proszę na priv!
Co do much-czosnek jest ok!
"Unieś mnie w górę,z wiatrem odpłyńmy - ptaki użyczą skrzydeł nam..."
|
» Wysłany: Wto Lip 26, 2005 17:37
|
bunny666 |
» Wto Lip 26, 2005 18:17     |

Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 14 Maj 2005
Pochwał: 1 Posty: 1508
Status: Offline
|
czosnek na nasze muchy nic nie daje...
dzis cos uchlało Rosę
opisze to:
zrobił sie rak wielki placek jakiego w zyciu nie widziałam, no bomba istna! ledwno mogłam go objąć reką taka miał srednice i to wypukły niesamowicie!!!no prawie na pol palca wypukle! no i dziurka po sreodku, cos ja niezle ugryzło, no nigdy nie widziałam czegos takiego...
((((((((
trzy linijki -> nowe prawa :]
|
» Wysłany: Wto Lip 26, 2005 18:17
|
Trinity |
» Wto Lip 26, 2005 19:52     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
Bunny takie coś trzeba jak najszybciej zasmarować fenistilem, albo innym środkiem na ukąszenia owadów, a przedtem zdezynfekować!
Cathy - napisz co za mieszankę robisz...
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Wto Lip 26, 2005 19:52
|
bunny666 |
» Wto Lip 26, 2005 19:59     |

Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 14 Maj 2005
Pochwał: 1 Posty: 1508
Status: Offline
|
no wlasnie to opornie schodzi i jest wieeelkieee!!! co to moze byc?!!!!!!!!!!1
próbowałysmy wszystkiego i nie mamy pojecia co to za gula... no masakra po prostu..moze jakas nowa mroczniejsza odmiana gza??
trzy linijki -> nowe prawa :]
|
» Wysłany: Wto Lip 26, 2005 19:59
|
Trinity |
» Wto Lip 26, 2005 22:37     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
To jest na pewno ukąszenie owada. Karusia ma taką gulę pod brzuchem - też jest wielka. Od lekarza dostałyśmy jakiś środek na to, ale nie pamiętam jak się nazywa i kosztuje ponad 80zł! To jest rozgrzewające i coś tam jeszcze i działa.
A jak nie takim środkiem, to po prostu smarujcie codziennie maścią na ukąszenia owadów. Po kilku dniach zejdzie.
No i odkażajcie i sprawdzajcie czy nie ropieje, w tedy trzeba będzie weta brać!
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Wto Lip 26, 2005 22:37
|
bunny666 |
» Sro Lip 27, 2005 8:21     |

Jeździec Apokalipsy
Dołączył: 14 Maj 2005
Pochwał: 1 Posty: 1508
Status: Offline
|
no u niej tez na brzuszku, no juz troszke mniejsze jest.
a ukąszenie to napewno bo jest tajka dziurka jakby po uzarciu Rosa jest bardzo wrazliwa ale i tak w zyciu czegos tak wielkiego nie widziałam...ach z tymi konmi to kierat cały czas któremuś cos jest no normalnie mozna nerwicy dostac!!!!
jak myslisz Trin ci to moze byc??to co pokąsało nasze kochene maleństwa??
trzy linijki -> nowe prawa :]
|
» Wysłany: Sro Lip 27, 2005 8:21
|
Trinity |
» Sro Lip 27, 2005 11:40     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
hmm... myślę, że najpewniej mucha końskia czyl tzw giez, albo taki zmutowany bąk czy co to to jest - u nas takie coś od czasu do czasu gdzieś przeleci, a wygląda mniej więcej tak. Jest wielkości małego szerszenia, czyli ma ok 2,5 cm długości, jest w żółto czarne paski, ma dość duże skrzydełka, a od szerszenia różni się tym, że tylek ma szpiczasty, a nie zaokrąglony... No i nieco inny dźwięk wydaje. Szerszeń ma taki dosadny, metaliczny, a ten ma taki bardziej zmulony... No i od jego ugryzienia się nie umiera, tylko bardzo boli i robi się wielki bąbel...
To wygląda tak jak pomieszany giez z szerszeniem... "gierszeń"
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Sro Lip 27, 2005 11:40
|
Seksta |
» Sro Lip 27, 2005 12:58     |

Masztalerz
Dołączył: 10 Wrz 2004
Posty: 748
Skąd: Poznań
Status: Offline
|
hmhmh ja na muchy psikam konika najzwyklejszym offem jest skuteczny..tylko niewiem czemu, ale do gniadych koni gzy ciągną najbardziej...??niewiem jak to jest, ale Seksta jest właśnie gniada i ją strasznie atakują, a na dodatek ona jest b.wrażliwa i dostaje furii jak coś "obcego" i bzykającego czuje na ciele... od razu zabijam wszystko co widzę, a to, co siedzi na brzuchu "zmiatam" z powierzchni Seksty ujeżdżeniowym palcatem..ale i tak, lubi sobie bryknąć ...czasem mam wrażenie, że ona sobie po prostu wymyśla, że ma coś na ciele i szaleje ...a koniki do spray'ów sa przyzwyczajone, bo większość antybiotyków mamy również w spray'u więc w razie jakiegoś urazu też nie ma problemu
If I´m crying out don´t listen to it
It´s only my heart, save yourself
It´s only my heart.
R.I.P Seksta 14.03.1993- 17.03.2007 [*] śpij spokojnie Księżniczko
|
» Wysłany: Sro Lip 27, 2005 12:58
|
woland |
» Sro Lip 27, 2005 15:10     |


Jeździec
Dołączył: 14 Maj 2005
Pochwał: 2 Posty: 1143
Skąd: G-cko/Wrocław
Status: Offline
|
co do tych gierszeni, to wlasnieich ukaszenia powoduja powsatwanie guli-moja kobylka ma uczulenie na jad i chodzi cala w burchlach. a ijeszcze jeden walach ma takie woru na brzuchu-to wlasnie po gierszeniach.
mnie jeden taki gierzsen rabnal w reke jak jezdzilam i lapa tak mi napuchla ze ledwo palcami ruszalam lee i najgorsze ze one sa bardzo oporne..
|
» Wysłany: Sro Lip 27, 2005 15:10
|
Trinity |
» Pią Lip 29, 2005 20:13     |

Masztalerz
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 690
Skąd: Wrocław
Status: Offline
|
A ja ostatnio na jednego takiego dziada - "gierszenia" się wściekłam, bo latał i latał koło nas (mnie i Karusi) i patrzył gdzie by tu udziabać... Złapałam wodze troche poniżej sprzączki, tak, żeby było czym trzasnąć i się na niego przyczaiłam. Jak dostał w łeb to upadł na ziemię kilka metrów dalej. W prawdzie nie udało mi się go zabić, ale przynajmniej porządnie go oszołomiłam!!!
A wracając do much i innych takich, ostatnio również zdenerwowałam się, bo tak dziadostwo żarło, że nie dało rady jeździć. poszłam do stajni i wygrzebałam ze skrzynki wszystkie możliwe specyfiki na owady - olejek herbaciany, żel dla koni na owady, spray dla ludzi na komary i kleszcze - wszystkim wypsikaam karusie caluteńką, po prostu nie zostawiłam na niej nie popsikanego miejsca. I co? I gówno!!!!!Pomogło na 15min. Potem z powrotem to samo....
ludzie koniom zgotowali taki los...
|
» Wysłany: Pią Lip 29, 2005 20:13
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum